Wywiad z Martiną Stoessel



mat.prasowe


Cześć Martina! Jak czujesz się jako gwiazda drugiego sezonu najpopularniejszego serial dla nastolatek?
Bardzo dużo rozmawiam z moją rodziną na temat sławy. Wierzę, że sukcesy i porażki nigdy nie zależą tylko od jednej osoby. Sukces Violetty jest zasługą wszystkich aktorów i osób, które pracowały przy tej produkcji. Zarówno tych przed, jak i tych za kamerą. Bez nich, nie byłabym w stanie niczego osiągnąć. Sukces zależy od wielu osób i wielu rzeczy.
Jak sobie radzisz z tym sukcesem?
Staram się twardo stąpać po ziemi. Najlepszą drogą do tego jest wsparcie rodziny i przyjaciół. To właśnie oni dbają o to, żeby woda sodowa nie uderzyła mi do głowy.
Czy drugi sezon będzie dla Ciebie trudniejszy?
Zawsze mam z tyłu głowy, że Violetta jest częścią mojego życia, ale tylko na jakiś czas. Zrobię wszystko, żeby wykorzystać jak najlepiej ten czas do nauki profesjonalnego aktorstwa i dobrze się przy tym bawić.
Czy w drugim sezonie jesteś bardziej pewną siebie i świadomą aktorką?
Znam lepiej postać, którą gram. Mogę teraz włożyć w nią więcej Martiny. Myślę, że teraz mogę pokazać więcej niż rok temu. Jestem dużo bardziej pewna siebie przed kamerą. Bardzo dużo nauczyłam się grając w pierwszym sezonie.
Myślisz, że reszta aktorów też jest bardziej pewna siebie w drugim sezonie?
Zdecydowanie! Wszyscy zyskaliśmy pewność siebie, której trochę brakowało na początku. Jesteśmy superzgranym teamem. Pomagamy sobie wzajemnie. Wiem, że sukces nie zależy tylko ode mnie, ale od pracy nas wszystkich.
Czujesz, że dojrzewasz szybciej niż Twoi rówieśnicy?
Tak. Na planie spotykam się z ludźmi, którzy są starsi ode mnie. Musiałam dojrzeć szybciej niż dziewczyny w moim wieku, bo ta praca wymaga dużej samodyscypliny i ogromnej odpowiedzialności. To moja pierwsza główna rola. Na moich barkach spoczywa ogromny ciężar!

Spędzasz nadal czas ze swoimi znajomymi z klasy?
Tak. Uwielbiam spotykać się ze znajomymi. To właśnie przypomina mi o normalnym życiu. Nigdy nie przestanę spotykać się z moimi przyjaciółmi.
A co z rodziną?
Dla mnie to bardzo ważne, żeby mieć czas dla rodziny. Dają mi rady i dzięki temu nie mieszam życia prywatnego z karierą.
Myślisz, że bycie idolką nastolatek to duża odpowiedzialność?
Oj tak! To zdecydowanie ogromna odpowiedzialność, bo dziewczyny biorą ze mnie przykład.

Martina lubi żyć według swoich zasad. Po wywiadzie nie spieszyła się do domu, chociaż czekały tam na nią obowiązki. Kiedy przyjechał po nią kierowca, powiedziała, żeby chwilę poczekał. Fani Martiny zgromadzili się przy samochodzie, więc Martina opuściła szybę i pozdrowiła swoich fanów. A potem zrobiła to, co uważała za stosowne - rozdawała autografy każdemu, kto tylko do niej podszedł. Dzieciaki odchodziły rozpromienione. A kierowca wyłączył silnik, gdy zobaczył, że przybywa coraz więcej fanów.

Źródło: kotek.pl

2 komentarze :

Violetta ♥ © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka